Oatmeal Stout #2018/2

No to zaczynamy naszą owsianą przygodę. Tak, tak owies to nasz dziewiczy rejs, bo w myśl maksymy, że “bez kompetencji każdy dzień jest wyzwaniem” to owies jest naszym wyzwaniem, ponieważ to nasza pierwsza warka z tym … No właśnie jakim surowcem?
 
 
Poniżej lista użytych słodów, dodatków niesłodowych, chmielu i drożdży wraz z ilościami:
    1. Słód Pale Ale – 1,5kg
    2. Słód Monachijski II – 1kg
    3. Słód owsiany – 1kg
    4. Płatki owsiane – 0,8kg
    5. Słód pszeniczny czekoladowy – 0,5kg
    6. Słód Abbey – 0,5kg
    7. Słód black of black – 0,1kg
  1. Chmiel Fuggles – 60g (granulat)
  2. Droższe S-04
Program zacierania przedstawia się następująco:
  • 67°C – 90min
  • 67°C – 10min (tu dodajemy słód pszeniczny czekoladowy)
  • 78°C – 5min (po osiągnięciu temperatury wsypujemy słód black of black)
A program chmielenia tak (całe gotowanie 70min):
  • Chmiel Fuggles 40g – 60min
  • Chmiel Fuggles 20g – 10min
Fermentacja zakładana:
  • Burzliwa (18-21°C) – 10-14dni
  • Cicha (18-21°C) – 7dni
Butelkować będziemy z dodatkiem 6g glukowzy na 1L piwa ale to mocno zależy od odfermentowania piwa.
Powyżej teoria a poniżej życie
 
Cała historia zaczęła się 13.01.2018 od zważenia słodów na zasyp podstawowy. Pierwsza ćwiartka poniższego zdjęcia to słód pale ale, druga monachijski, trzecia abbey a czwarta to gwiazda programu, czyli słód owsiany.

Paleta słodów w zasypie podstawowym

 

Następnie odważone surowca ześrutowaliśmy naszym starym, poczciwym śrutownikiem tarczowym. Jakość śruty pierwsza klasa: dużo łuski, grysiku no i trochę mąki. Do śrutowania trafiło także 400g płatków owsianych.

Śruta

 

Śruta trafiła do kadzi zaciernej, gdzie czekało na nią 12L wody o temperaturze 69°C.
 
Śruta trochę się namaczała ale finalnie (dzięki pomocy łychy piwowarskiej) wsad kadzi ujednorodnił się.

Namoczona śruta

 

Do kadzi trafiła jeszcze kolejna porcja płatków owsianych (400g), ale tym razem nieśrutowanych.

Dodatek nieśrutowanego źródła cukrów (płatki owsiane)

 
Po raz kolejny okazała się nieoceniona pomoc łychy piwowarskiej aby płatki dobrze się uwodniły i dały szansę enzymom na wydobycie z nich cukrów. Tak przygotowany wsad ustabilizował temperaturę na poziomie 66°C. Program zacierania ruszył i mieliśmy 90min na zjedzenie śniadania.
Przed upływem tego czasu naważyliśmy słody palone.

Z lewej pszeniczny słód czekoladowy, z prawej słód black of black

 

Kolejny raz nasz tarczowy przyjaciel miał co robić. Tym razem tylko słód pszeniczny.

Śrutowanie słodów palonych

 

Potem zasyp do kadzi i 10min w temperaturze 67°C. Zacier ściemniał, a temperatura zaczęła wzrastać do 78°C, aby tak utrzymać się przez 5min z dodatkiem ześrutowanego słodu black of black. Tak oto zakończyło się w zasadzie jednotemperaturowe zacieranie infuzyjne.

 

Zacier po wygrzaniu do temperatury 78°C

 

Po wygrzaniu zacieru i upłynnieniu go całość zrzuciliśmy do kadzi filtracyjnej ze szczelinowym fałszywym dnem.

Zacier przed filtracją

 

Układanie złoża nie zapowiadało zbliżającego się horroru.
Horror polegał na tym, że niezależnie od położenia zaworu spustowego strumień filtratu nie zmieniał się.

Prędkość filtracji po ułożeniu złoża

 

Pocieszająca była gęstość brzeczki przedniej, na którą zabrakło skali

Gęsto, gęściej, oatmeal stout

 

Filtrat o konsystencji i teksturze oleju napędowego spływał przez 5h (słownie: pięć godzin). Smak brzeczki poza tym, że mega słodki to mocno słodowy i aksamitny, przyjemny w piciu (pomimo srogiej słodyczy).
Filtracja trwa w najlepsze

Finalnie uzyskaliśmy 15L brzeczki o gęstości 20blg. Świadomie i z premedytacją dolaliśmy 7L czystej wody uzyskując 22L brzeczki, której gęstość stanęła na 12blg (nasze założenia przewidują 13blg w piwie).
Brzeczka przed gotowaniem

 

Brzeczkę gotowaliśmy przez 70min dodając 2 porcje granulatu Fuggles: 40g po 10 minutach od rozpoczęcia wrzenia i 20g na 10 minut przed końcem gotowania.

Chmiel Fuggles w całej okazałości

 

Przez cały czas gotowania brzeczka miała oleistą teksturę i niesamowicie ciemny kolor. Zapach jaki się unosił był mocno zbożowy.

Gotująca się oleista brzeczka z chmielem Fuggles

 

Po zakończonym gotowaniu brzeczka została schłodzona do temperatury 25°C. Gęstość brzeczki nastawnej wyniosła finalnie 13blg z czego jesteśmy dumni. Po zlaniu jej do fermentora dodaliśmy uwodnione drożdże Fermentis S-04.
Już po 8h od zaszczepienia widać było pierwsze oznaki działalności drożdży (delikatna pianka).

Pierwsze oznaki rozpoczynającej się fermentacji

 

Po 12h fermentacja rozpoczęła się na całego.

Fermentacja burzliwa w pełni

 

Brzeczka w takim stanie stała w przedpokoju przez 14 dni, gdzie panowała temperatura pokojowa ok. 20°C. Po tym czasie w czasie szkolenia została zlana na fermentację cichą (bez chmielenia na zimno) i ponownie trafiła do przedpokoju. Gęstość po 14 dniach fermentacji spadła do 5blg. Smak niesamowicie zbożowy a tekstura oleista. Lekka goryczka. Kolor oleju napędowego.

Zlewanie brzeczki na fermentację cichą

 

Na dnie fermentora została gęstwa drożdżowa, którą śmiało można zebrać i wykorzystać w innym piwie.

Gęstwa drożdżowa S-04 po fermentacji burzliwej

 

Po 7 dniach fermentacji cichej, czyli 17.02.2018 gęstość piwa wynosiła 4,5 blg.

Gęstość brzeczki przed refermentacją.

 

Butelkowanie czas zacząć. Na początek wygrzewanie butelek.

Wygrzane butelki czekają na napełnienie

 

Potem przelanie do kadzi wyszynkowej i dodanie syropu cukrowego do refermentacji.

Piwo gotowe do butelkowania

 

Przez późną godzinę i degustację rzemieślniczego piwka nie zrobiliśmy zdjęć samego rozlewu i kapslowania (obiecujemy się poprawić przy kolejnej warce).
Niemniej zabutelkowane i zaetykietowane piwo doczekało się sesji zdjęciowej.

Oldschoolowa butelka – nie wiemy skąd ją mamy ale jest fajna, rzadko spotykana no i tylko jedna w naszym magazynku

 

Finalnie zabutelkowaliśmy 17,5L (35 butelek) z dodatkiem 120g cukru (szacowaliśmy 20L a naszym założeniem było dodanie 6g cukru na 1L piwa do refermentacji).
Teraz jeszcze około 2 tygodni refermentacji i pierwsza degustacja ale to już inna historia
Jeden komentarz Dodaj swoje
  1. Cześć.
    Planuję właśnie warzenie owsianego i przeglądając receptury trafiłem po raz pierwszy do Was. Ciekawy blog. Ale od ponad roku martwy. Szkoda.
    Jeśli chodzi o stout to po części skorzystam z waszego doświadczenia. Kilka rzeczy mnie zastanawia.
    1. Śrutowanie płatków? Czemu? Czy to aby nie przyczyniło się do kłopotów z filtracją?
    2. „mieliśmy 90min na zjedzenie śniadania”. Macie tak dobrze zaizolowany gar, że nie musieliście podgrzewać? A może grzanie elektryczne i sterownik?
    3. Skąd inąd wiem, że macie miękką wodę – 11N. Ja mam 4,5N, a stout podobno lepszy na twardej. Zakładam, że nie modyfikowaliście wody pod to warzenie. Jakieś wnioski z degustacji? Macie jakieś doświadczenie w kwestii modyfikacji?

    Pozdrawiam
    Paweł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.